Opowieść zasłyszana w karczmie "Krzywy Cios" z ust niejakiego Hansa Kosa:
W tych podziemiach ciasnota straszna była, a i różne plugastwa się gnieździły. Szczęściem prędko dotarliśmy koboldzich jaskin. Pędraki strasznie łase na monety były i wykup więźniów nam oferowały. To poszliśmy obadać towar, a tu niespodzianka! Dante jak żywy w klatce siedzi i słodką gadką jakieś dziewcze próbuje zbałamucić, co w klatce obok siedziało. No to wzięliśmy się z koboldami targować. W końcu znokautowałem chciwą bestię - trzeba było brać tyle, ile oferowaliśmy. Biedny frajer nie wiedział, że ma do czynienia z GOY-12!