19 listopada 2014

Pierwszy dreszcz

Kiedy ludziska zaczytywali się artykułami Ciesielskiego w Razem i mozolnie konstruowali swoje erpegowe klony/dryfty/hacki, ja odnalazłem bramę do świata gier w czasopiśmie MY. Jak zauważycie w poniższym wywiadzie jest mowa i o Jacku Ciesielskim, i o klubach gier, i o fabularnych grach fantastycznych. Termin gry fabularne nie miał chyba wtedy tak ścisłego znaczenia jak obecnie, bo i autorzy wersji demonstracyjnej Dreszcza (skany również poniżej) tak określili swoje dzieło. Odtąd gry fabularne były dla mnie synonimem paragrafówek. Dopiero lektura nowego czasopismaMagia i Miecz, uświadomiła mi istnienie zupełnie innych gier określanych tym terminem.

P.S. Autorzy nie rzucali wtedy słów na wiatr - zapowiadane demka gier Bruce Lee i Bogów Wikingów ukazały się w późniejszych numerach MY.









7 komentarzy:

  1. Brakuje mi szaty graficznej czasopism z tamtych lat. Tło strony kolorowe, grafiki ołówkiem na marginesach. Układ tekstu jakiś ciekawszy niż dwie surowe kolumny ale nadal czytelny. Może to sentyment przez mnie przemawia ale mam wrażenie, że te drobne detale bardzo pozytywnie wpływały na klimat pisma. Podobnie było z Bajtkami i ich pieszczonymi, ręcznie rysowanymi mapami poziomów, pełnych ozdobnych i pobudzających wyobraźnię, a przecież niepotrzebnych z praktycznego punktu widzenia, detali. Wczesne MiM-y też zdobiły marginesy przeróżnymi, ręcznie rysowanymi motywami, innymi dla działu cyberpunka, innymi dla młotka. Później przy zmianie formatu zrezygnowali z tego, zostawiając gołe kolumny tekstu z wstawioną na odwal się grafiką...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wówczas chyba było łatwiej coś dorysować niż poskładać komputerowo.

      Usuń
  2. "Jak myślisz dlaczego? Czy dziewczyny są głupsze od chłopaków?" Pytanie roku. ;)

    OdpowiedzUsuń