Pokazywanie postów oznaczonych etykietą notatki z sesji. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą notatki z sesji. Pokaż wszystkie posty

12 września 2019

Wojna z Aspektami, czyli uwagi o prowadzeniu Fate

Większość podręczników polskiej edycji Fate już trafiła do swoich właścicieli. Być może część z nich mocno się zastanawia jak ugryźć ten system. Ponieważ polskich materiałów o Fate brakuje, wrzuciłem na warsztat sesję poprowadzoną przez Radosława Idola z Erpegowego Piekiełka i okrasiłem swoimi uwagami.

Może warto zaznaczyć, że oglądanie sesji to nie moja bajka, a jak ktoś słucha dla fabuły, to uwaga - SPOILERY!

Rozumiem, że to pierwsza sesja i ogrywanie system, więc krytyka ma być jak najbardziej konstruktywna, a nie personalna. Po prostu myślę, że to dobra podstawa, by podyskutować o prowadzeniu Fate, także zapraszam nowicjuszy i weteranów do wymiany poglądów i uwag.

Oryginalny wpis umieściłem na grupie Fate RPG PL.


18 lipca 2016

Dzienniki Mutantów 3

Słońce chyliło się ku zachodowi, strażnik na murze postawił kołnierz i zapiął płaszcz.
- Będzie chłodna noc - pomyślał spoglądając na północ. W tym momencie coś przykuło jego uwagę, przymrużył oczy, po czym sięgnął do kieszeni po starą lunetę, którą zaraz przyłożył do oka. Po chwili zabawy i trzęsienia soczewkami udało mu się złapać ostrość. 
- Nasi wyjechali, aby rozprawić się z tymi moto-mutantami, powinni już wracać, może to oni.
Z kłębów kurzu i pyłu wyłonił się pojedynczy jeździec na maszynie moto-mutantów. Bez chwili wahania strażnik uderzył na alarm. Ostre uderzenia metalu rozbiegały się po arce, zaraz paru innych ludzi pojawiło się na murze obok niego, sygnał alarmowy ucichł wraz z głuchym łupnięciem opadającej blokady na wrotach. 
Jeździec na dwukołowej maszynie pędził na złamanie karku trąbiąc w kierunku zatrzaśniętych wrót, wyglądało jak by dopiero w ostatniej sekundzie zorientował się że brama jest zamknięta. Wtedy to zaczął gwałtownie hamować. Ponieważ przed samą bramą była masa piachu i innego gruzu, jeździec stracił panowanie nad maszyną i wpadł w poślizg, on ślizgając się na plecach w jedną a motocykl w drugą stronę.

2 maja 2016

Dzienniki Mutantów 2


Dziś twoje święto, mutancie srogi,
Dziś spracowane niech spoczną dłonie,
Niech w lepszą przyszłość wybiegną drogi
Niech żywym ogniem Zed dziś nie płonie.

Zapomnij ludu o z Zony gulach
Pięści Bolca niech dzisiaj drzemią
Niech pusto będzie w warsztatów ulach
Kyle niechaj brata się z ziemią.

Wiosna, jak piękne dziecię, się śmieje,
Falami blasków i zieloności
I w każdym sercu budzi nadzieję.
Lucy nas wiedzie ku lepszej przyszłości.

Tak, znacznie lepszej! – bo dziś jest udręka!
Niech solidarność moc twą podwaja!
Bądź, jak ta Fiona (wszak czteroręka!)
I wypełń sobą Pierwszy dzień Maja!

Niech ludzkość widzi na własne oczy,
Niech świat od dzisiaj nie zapomina,
Że zmutowany ten lud ochoczy –
To jedna wielka, zgodna rodzina,

Która znękana swym losem czarnym
Budzi się, zbiera siły powoli,
Nie chcąc być zawsze kozłem ofiarnym,
Żyć w ciężkich pętach gorzkiej niedoli.

Jedna rodzina – mutacji wiele –
Co idzie w przyszłość pewna zwycięstwa,
Drogę Edenu wytyczyć jest celem –
Mieczem przekonań i ogniem męstwa.

Niech dzień dzisiejszy będzie święcony,
Niechaj on lepszą przyszłość zagaja!
Żyjcie, mutanckie ludu miliony,
W dniu uroczystym Pierwszego Maja!

Seraphos Łaskawy

17 marca 2016

Dzienniki Mutantów


W Arce, niewielkiej osadzie położonej wśród szczątków martwego miasta, żyją Ludzie. Okruchy ludzkości, które przetrwały Apokalipsę. Zdeformowani potomkowie Człowieka dysponujący niezwykłymi mocami. 

Nikt z Ludzi nie ma więcej niż 30 lat. Nikt prócz Ojca, opiekuna i przywódcy Ludzi. Jedynego, który widział świat przed Apokalipsą. Jedynego, który nie został dotknięty piętnem mutacji.

Przez lata wpajał Ludziom zasady. Bądźcie czujni. Nie opuszczajcie Arki. Bo zginiecie od Rotu, albo czegoś gorszego. Przez lata Ludzie słuchali. Jedli racje z Dawnych Dni. Odpędzali przybyszów z Zony, świata poza Arką.

Jednak bezpieczne dni minęły. Ojciec umiera. Wśród Ludzi nie rodzą się dzieci. Głód jest stałym gościem w Arce. Nikt nie jest pewny jutra.

Ambitni Ludzie szykują się do przejęcia władzy. Co śmielsi wyruszają do Zony w poszukiwaniu jedzenia i artefaktów z Dawnych Dni. Mądrzejsi planują budowę nowej, lepszej cywilizacji. Najbardziej szaleni poszukują mitycznego Edenu - miejsca, z którego pochodzą.

Oto Dzienniki Mutantów, Rok 0.

28 października 2015

Witcher World #3-4 - Oko Yrrhedesa


Opowieść zasłyszana w karczmie "Krzywy Cios" z ust niejakiego Hansa Kosa:

W tych podziemiach ciasnota straszna była, a i różne plugastwa się gnieździły. Szczęściem prędko dotarliśmy koboldzich jaskin. Pędraki strasznie łase na monety były i wykup więźniów nam oferowały. To poszliśmy obadać towar, a tu niespodzianka! Dante jak żywy w klatce siedzi i słodką gadką jakieś dziewcze próbuje zbałamucić, co w klatce obok siedziało. No to wzięliśmy się z koboldami targować. W końcu znokautowałem chciwą bestię - trzeba było brać tyle, ile oferowaliśmy. Biedny frajer nie wiedział, że ma do czynienia z GOY-12!

24 września 2015

Witcher World #1-2 - Z rozkazu Króla


Kroniki Yarugi XII

Do Oddziałów Specjalnych:

Słuchajcie, ciury!

To moje państwo, do cholery, i ja tu rządzę! I nie będę się krył po kątach! Raportami wywiadu można se rzyć podetrzeć. Tu Białe Zimno, tam błękitny fisstech i jeszcze jakieś bure Wiewiórki się p!@rdolą po krzakach. A nie ma nikogo kto by zrobił z tym porządek. Więc dla j!@anego dobra Temerii ruszcie wreszcie d!@y i do roboty!

Wasz ukochany Zwierzchnik, miłościwie wam panujący,

Foltest - Król Temerii, Książę Sodden, Zwierzchnik Pontarii, Pan Mahakamu oraz Senior i Protektor Brugge, Angrenu, Zarzecza i Ellander

23 września 2015

Witcher World #0 - Yaruga XII


Członkowie Grupy Operacyjnej Yaruga-12:


Wiecie, mosterdzieju, zamiaruję zaciągnąć się do wojska. Podobnież król Foltest ogłosił zaciąg do wojsk specjalnych. Pół roku szkolenia w obozie, a potem już leci żołd, trzy razy więcej, niźli tu dostaję, nawet jeśli wyliczyć łapówki. Przesolone te miętusy. 

30 sierpnia 2014

Oczy Węża #8 - Córa Zatracenia


Ostatnie kilka tygodni spędziłem szukając syna niejakiego Irvina Blacklunda, biznesmena z Dallas. Odnalazłem "zgubę", lecz sprowadzenie jej do domu przerastało możliwości skromnego szamana. Blacklund nie poskąpił grosza, by sprowadzić mi współpracowników (ponoć zaprawionych w boju).

Sonia i Jesse, iście piekielny duet, zawitali do biura Blacklunda z zapachem potu, dynamitu i taniej whisky. Wiedziałem, że się zgodzą - co najmniej jedno z nich nie śmierdziało groszem, a na tej piekielnej prerii za wszystko lepiej uregulować rachunki do końca. Chociaż obrzucili mnie sceptycznym spojrzeniem, nie przejąłem się ani trochę. Prędzej czy później polubią mnie - trudno nie lubić człowieka, który daje szansę na pozostanie na tym padole łez, krwi i potu.

28 sierpnia 2014

Oczy Węża #3-7 - Pan i Pani Smith


Raport specjalny G/537.

Ocena sprawności polowej i szans rekrutacji aktywów o kryptonimie Pan i Pani Smith.

Tylko do wiadomości .                             

19 stycznia 2014

Souk #2

Pan Diabeł
Nazywam się Trybson. Nie boję się dobra, ale z nim walczę. Nie jestem jedyny na linii frontu, choć wielu idzie na łatwiznę. Na przykład mój towarzysz i dobry kumpel, Ignacy: On walczy z dobrem czyniąc zło. A ja po prostu walczę z dobrem, nieźle. Dobro jest dla mnie żywiołem, z którym codziennie zderzam się z rozmysłem w pełnym rynsztunku bojowym.

Toteż nie przeraziłem się zbytnio, gdy wyszła na jaw tożsamość napastnika w przechowalni, w której Ignacy i ja szukaliśmy naszego ekwipunku. Wśród przewracających się jak syriańskie domino regałów wywiązała się zupełnie niepotrzebna walka. Pan Diabeł trzasnął mnie i oplątał biczem, a ośmiornica dała mackę i przepadła. Żalu do głowonoga bynajmniej nie miałem, tym bardziej, że zaraz potem mogłem sobie swobodnie z Panem Diabłem pogwarzyć. Nie chciał mnie puścić, ale krzywdy też nie robił. Pokazał mi swój worek. Zaproponował, abym wskoczył do środka. Nie ma sprawy. Nazywam się Trybson, nie boję się niczego.

30 grudnia 2013

Souk

Souk. Bazar. Spadające Miasto. Asteroida mknąca przez czerń kosmosu z zawrotną prędkością, niosąca na grzbiecie świat pełen dziwów i koszmarów. Niektórzy twierdzą, że Souk wcale nie spada, a wznosi się; inni, że po prostu dryfuje bez celu. Jednak są i tacy którzy pragną nadać temu ruchowi znaczenie - mówią, że za czymś goni lub przed czymś ucieka. Czasem mówi się o Bazarze jak o żywej, świadomej i czującej istocie. Być może prawdy nie znają nawet kontrolujący Souk, potężni Mistrzowie Bazaru.

6 października 2013

WTEM...!


Wszystkie prawa należą do Marvel, ale my bawimy się niekomercyjnie ;)

Nikt nie spodziewał się, że normalny dzień zamieni się w śmiertelny pościg za Doktorem Octopusem i jego sprzymierzeńcami.

20 sierpnia 2013

Oczy Węża #2 - Monstrum z Yellow Rock

- A dla kogo ten wywiad?
– To jest dla czytelników dziennika wieczornego.
– O, to bez kozery powiem pińćset trupów było! (1)
Drodzy czytelnicy,

Wielu z was zapewne znana jest historia straszliwego Monstrum z Yellow Rock, która rozeszła się szerokim echem wśród mieszkańców okolicznych osad i miasteczek. Jako że większość z Was zna ją jedyne z plotek i opowieści przekazywanych z ust do ust, to by uniknąć dalszych nieporozumień i wyjaśnić wszelkie nieścisłości, Wasz niestrudzony reporter udał się na miejsce zdarzenia, by na własne oczy je obaczyć i wypadki opisać, byście i wy za jego pośrednictwem mogli dowiedzieć się prawdy.

17 sierpnia 2013

Oczy Węża #1 - Tajemnica Starego Dębu

Spotkanie pod złowieszczym dębem (1)
Jeźdźcy zjechali z czterech stron świata. Byli to ludzie o różnych kolorach skóry,  statusach społecznych i marzeniach! Kierowały nimi różne pobudki, jednak cel był ten sam: odnaleźć skarb ukryty w PROSPERITY! Potrzebna im była do tego wiedza, którą posiadał Tchórzliwy Bandyta, a której strzępki nieopatrznie zdradził po wielu kolejkach wody ognistej.

27 marca 2013

Wąż, Który Pożre Ziemię #1 - Grobowiec Ungu


Na potrzeby naszej pierwszej przygody wykorzystałem demonstracyjny scenariusz Jasona Morningstara Świątynia Ungu. Większość przygody szła zgodnie ze scenariuszem - uaktualniłem tylko statystyki stworów i zamieniłem pająki na gady. 

6 grudnia 2012

The Shadow of Barbarian Prince



Ilustracje pochodzą z gry Barbarian Prince.
W czasie letnich wakacji mieliśmy krótki odpoczynek od klimatów cyberpunka. W roli odskoczni wykorzystałem The Shadow of Yesterday (TSOY) zmiksowany z planszówką Barbarian Prince (BP). Obie gry dostępne za darmo pod powyższymi linkami.

Gracze wcielili się w role opiekunów/dworzan/służby świeżo pozbawionego tronu księcia. Celem drużyny było przywrócenie dziedzica na należne mu miejsce. By zrealizować ów zamiar, należało zebrać fundusze na zwerbowanie armii w wyznaczonym czasie (dokładnie 500 sztuk złota w 10 tygodni).

18 czerwca 2012

Kod Dostępu - Wprowadzenie 00

Około 50. lat temu astrofizyk-noblista, John Newton II, założył stowarzyszenie astromistyków. Stowarzyszenie miało charakter religijny, aczkolwiek sakralny wymiar zgromadzenia był silnie zakorzeniony w nauce. Newton utrzymywał, że odkrył dowód na to, iż Bóg istnieje i jest czymś na kształt robota, zarządzającego naszym wszechświatem. Newton twierdził również, że dzięki swoim badaniom wszedł w posiadanie "kodu dostępu" do panelu sterowania Bogiem-robotem. Do stowarzyszenia dołączyli nieliczni eksperci z zakresy fizyki, robotyki, a także etyki i religioznawstwa, chcący pracować nad kluczem do zrozumienia kodu. Większość środowisk naukowych odrzuciło rewelacje Newtona jako urojenia starzejącego się umysłu. Szeroko zakrojona akcja propagandowa zdeklasowała stowarzyszenie i ośmieszyła głoszone przez nie tezy o Bogu-robocie.
Dawkins, K.G., Wielkości urojone, 2083, 13


Szamani ulicy zgodnie twierdzą, że marzec 2088r. był najbardziej parszywym miesiącem w Orlando od czasów atomowej jesieni. Huraganowe nawałnice szalejące nad wolnym miastem były jednak niczym w porównaniu z medialną burzą, jaka przetoczyła się przez cascadiańskie media po wydarzeniach w McMiken Heights. Stacje trideo przez cały tydzień fascynowały się "zamachowcami z Seattle". Dopiero łóżkowe ekscesy wschodzącej gwiazdki cybergotyckiego amitrashu, Eris, odciągnęły dziennikarskich szpicli od sprawy. Erotyczne wygibasy to jednak zbyt mało, by odwrócić uwagę rządowych garniturów - Droni nie miał co do tego złudzeń. Podwójne helisy podrasowanego kociego DNA podpowiadały mu, że w końcu spadnie na cztery łapy. Niestety obecna sytuacja bardziej przypominała skok z deszczu pod rynnę.

Wiara w zbawcze trzy tysiące mil między Seattle a Orlando niejednego naiwniaka zaprowadziła już do parku sztywnych. W świecie, w którym informacje blitują po całym globie w ułamkach sekund, żadna odległość nie jest bezpieczna. Tu potrzebni są ludzie, którzy znają się na robocie w cieniach i potrafią pilnować swoich pleców. Droni ciężko zapracował na tę wiedzę – następną ekipę miał zamiar sprawdzić bardzo dokładnie, choć było to zadanie równie bezpieczne, co wpychanie ogona między zamykane drzwi. 

Po pierwsze, musiał zmylić myśliwych, a najłatwiej oszukać myśliwych, gdy ma się po swej stronie psy gończe. Problem w tym, że psy nie lubią kotów. John Rambo był rasowym tropicielem, o czym świadczyła długa lista nagród, jakie zgarnął w swojej karierze. Chociaż przez większość życia nie traktował izmów swych rodzicieli zbyt serio, całkiem poważnie traktował swój interes i póki co widział go we współpracy z Dronim. Ciekawe kiedy postanowi odgryźć rękę, która go karmi?

Po drugie, musiał zatrzeć ślady w sieci. W tej kwestii nieoceniona okazała się Nikita. Oprócz naturalnego talentu do nurkowania w Głębi posiadała wiele cech idealnego krawędziarza: żądze przygód, miłość do kasy, gorącą głowę i gorące ciało. Dzika, niebezpieczna, nieujarzmiona – jak huragan o tym samym imieniu szalejący nad Orlando.

Po trzecie, musiał załatwić więcej prochów. Droni połknął ostatnią porcję tabletek, po czym zwinął się w kłębek na brzegu łóżka. Rekrutacją ostatniego zawodnika zajmie się, jak tylko prześpi tą cholerną ulewę.