Pokazywanie postów oznaczonych etykietą fotolans. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą fotolans. Pokaż wszystkie posty

2 stycznia 2016

28 października 2015

Witcher World #3-4 - Oko Yrrhedesa


Opowieść zasłyszana w karczmie "Krzywy Cios" z ust niejakiego Hansa Kosa:

W tych podziemiach ciasnota straszna była, a i różne plugastwa się gnieździły. Szczęściem prędko dotarliśmy koboldzich jaskin. Pędraki strasznie łase na monety były i wykup więźniów nam oferowały. To poszliśmy obadać towar, a tu niespodzianka! Dante jak żywy w klatce siedzi i słodką gadką jakieś dziewcze próbuje zbałamucić, co w klatce obok siedziało. No to wzięliśmy się z koboldami targować. W końcu znokautowałem chciwą bestię - trzeba było brać tyle, ile oferowaliśmy. Biedny frajer nie wiedział, że ma do czynienia z GOY-12!

24 września 2015

Witcher World #1-2 - Z rozkazu Króla


Kroniki Yarugi XII

Do Oddziałów Specjalnych:

Słuchajcie, ciury!

To moje państwo, do cholery, i ja tu rządzę! I nie będę się krył po kątach! Raportami wywiadu można se rzyć podetrzeć. Tu Białe Zimno, tam błękitny fisstech i jeszcze jakieś bure Wiewiórki się p!@rdolą po krzakach. A nie ma nikogo kto by zrobił z tym porządek. Więc dla j!@anego dobra Temerii ruszcie wreszcie d!@y i do roboty!

Wasz ukochany Zwierzchnik, miłościwie wam panujący,

Foltest - Król Temerii, Książę Sodden, Zwierzchnik Pontarii, Pan Mahakamu oraz Senior i Protektor Brugge, Angrenu, Zarzecza i Ellander

19 listopada 2014

Pierwszy dreszcz

Kiedy ludziska zaczytywali się artykułami Ciesielskiego w Razem i mozolnie konstruowali swoje erpegowe klony/dryfty/hacki, ja odnalazłem bramę do świata gier w czasopiśmie MY. Jak zauważycie w poniższym wywiadzie jest mowa i o Jacku Ciesielskim, i o klubach gier, i o fabularnych grach fantastycznych. Termin gry fabularne nie miał chyba wtedy tak ścisłego znaczenia jak obecnie, bo i autorzy wersji demonstracyjnej Dreszcza (skany również poniżej) tak określili swoje dzieło. Odtąd gry fabularne były dla mnie synonimem paragrafówek. Dopiero lektura nowego czasopismaMagia i Miecz, uświadomiła mi istnienie zupełnie innych gier określanych tym terminem.

P.S. Autorzy nie rzucali wtedy słów na wiatr - zapowiadane demka gier Bruce Lee i Bogów Wikingów ukazały się w późniejszych numerach MY.

20 października 2014

Uwaga - Pismo

Przed laty gdy internet był jeszcze domeną naukowców, a nie powszechną platforma komunikacji, wydawcy komunikowali się z klientami za pośrednictwem ulotek dorzucanych do już wydanych produktów. Oczywiście ulotkowa forma komunikacji miała poważne minusy. Treść ulotek szybko się dezaktualizowała, a ówczesny system dystrybucji sprawiał, że trudno było być na topie. Niemniej (albo wręcz tym bardziej) wszelkie informacje chłonęło się jak gąbka. Ulotkę, której skany umieściłem niżej, znalazłem w dodatku do gry planszowej Magia i Miecz, Podziemia. A wkrótce potem nabyłem reklamowane pismo w kiosku. Co prawda nie był to pierwszy numer, a już szósty, ale takie był już urok tamtych lat. Czym prędzej zamówiłem wcześniejsze wydania za pomocą przekazu pocztowego. I tak to się zaczęło. O ile figurek Metal-Magic nie dane mi było nigdy ujrzeć, to Magia i Miecz stał się moim czasopismem na długie lata. 

8 grudnia 2013

Upaćkane farbami - Samarytanin

Sporo czasu upłynęło od momentu, w którym ostatni raz trzymałem w rękach pędzle klasy zero (coś z dziesięć lat). Niemniej bogaty zapas figurek z Sedition WarsBones i paru innych źródeł ciążył straszliwie na moim sumieniu i dopominał się maźnięcia kolorem. Po obejrzeniu licznych poradników  (znacie jeszcze jakieś fajne poradniki?) postanowiłem zmierzyć się z Samaritanem, szeregowym żołnierzem armii Vanguard z SW. Na pokazówkę pod lupę z pewnością się nie nadaje, ale do armii go przyjmą. Zresztą co to za przyszłość by była bez nadziei na rozwój artystyczny.

W warsztacie

Po obróbce

I w życzliwym świetle alarmowych halogenów


29 maja 2013

Tenra Bansho Zero

To nie jest wpis merytoryczny. To czysta nerdoza i radość z otrzymanej gry. Pokłosie mojej miłości do gadżetów, rzucania kasiory na Kickstartery i tworzenia zestawów do gier. Przed wami unboxing czy raczej unwrapping TBZ. Behold!


Zestaw startowy, czyli poręczny tobołek wykonany z furoshiki - w sam raz do zabrania na sesję.

Po rozwinięciu ujawnia swoją zawartość - od góry: tenugui (biała chusta, w którą zawinąłem kości), karta z "matrycą emocji", karty-ściągi dla graczy, podręczniki - opis świata i zasady, kolorowe komiksy z zajawkami, wspomnienia i uwagi twórców oraz instrukcja zwijania chusty.

Ostateczne rozwinięcie - tenugui w pełnej krasie i w cholerę kości.





31 marca 2013

Świąteczne combo

Tegoroczna wiosna obrodziła nam świętami - Wielkanoc ze smoczą pisanką w tle weszła w zwarcie z Prima Aprilis, a ziomki z Geek&Sundry dorzuciły jeszcze Międzynarodowy Dzień Gier Bez Prądu/Nastolnych (?) lub International Tabletop Day, jak kto woli. Nie udało mi się skrzyknąć drużyny na świętowanie przy stole, więc zabrałem się za podpatrwanie jak się bawią na mieście.