Pokazywanie postów oznaczonych etykietą gry wideo. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą gry wideo. Pokaż wszystkie posty

1 września 2023

Człowiek, który przywiózł GRY

To było na początku lat 80. Na Euroconie w Trieście kupiłem gry planszowe i przywiozłem do Polski. To były gry, które potem zakupił i wydał w „Encore” Adamski. To było dla mnie coś kapitalnego. Grano w Polsce w chińczyka, jakieś bitwy morskie, a tu nagle dostałem gry fantastyczne, o dużym stopniu skomplikowania fabuły. Zaproponowałem, żeby ten temat ruszyć w „Fantastyce”, ale znowu byłem w mniejszości i nigdy z grami tam nie ruszono. Namówiliśmy z Darkiem Toruniem Adamskiego, żeby wydawał gry w „Encore”, co zrobił, zresztą gry tłumaczył dla niego Darek. W tym czasie poznaliśmy niejakiego Piotra Parlewicza, który wrócił z dłuższego pobytu w USA – poznaliśmy go przy innej okazji, w środowisku ludzi zainteresowanych grami komputerowymi; to były czasy „Spectrum” – i u niego w domu zobaczyliśmy po raz pierwszy gry fabularne, amerykańskie wydanie „Dungeons&Dragons”. I to mnie zafascynowało. Odbyliśmy kilka sesji, zaczęliśmy w to grać. Idea tych gier przemówiła do wyobraźni mojej i Darka, uważaliśmy, że to coś genialnego.

Pejzaż z gwiazdami, 2018, Wojciech Sedeńko, rozmowa z Jackiem Rodkiem

Piotr Parlewicz nie jest osobą, którą przeciętny gracz mógłby rozpoznać. Ba, nawet osoby zainteresowane historią naszego hobby mogą nie kojarzyć tego nazwiska. Niemniej jednak to właśnie on wprowadził Jacka Rodka w świat gier fabularnych i bez niego historia polskiego środowiska graczy wyglądałaby z pewnością zupełnie inaczej. 

Jeżeli chcecie poznać okoliczności tego spotkania i inne przygody Piotra w świecie nerdów, zapraszam do lektury.

28 stycznia 2014

Zamiast recenzji - Mount & Blade

Dzięki uprzejmości Beamhita dane mi jest zwiedzić kawałek wirtualnego świata konno i zbrojnie. Z wierną drużyną, zapasem prowiantu i wiernym wierzchowcem rabuję, palę i grabię. A od czasu do czasu nawet jakiś zamek. Gra z początku bardzo mnie wciągnęła, jednak z czasem powtarzalność zadań zaczęła doskwierać. Nuda to niestety największy problem komputerowych sandboxów. Niemniej od czasu do czasu powracam do zabawy, bo cała kraina musi być moja! W międzyczasie bezczelnie zhackowałem motywy z gry na analogi nastolne - dobrej zabawy :)

Ocena:


3 maja 2013

Cyberwieści


Jak donoszą sieci społecznościowe człowiek na dobre zespolił się z siecią, pozostaje zatem oswoić się z nowym środowiskiem życia i wybadać co kryją jej odmęty. Poniżej zamieszczam kilka świeżo odłowionych z głębi pereł (lub śmieci, wedle uznania).

11 stycznia 2013

Picocon 2013

Jeżeli ktoś zawita do Londynu (dokładnie na South Kensington) w połowie lutego, a dokładnie w weekend 16. i 17., będzie miał okazję na własne oczy ujrzeć Picocon - cykliczny konwent organizowany przez studentów Imperial College zrzeszonych w uczelnianym klub SF (przy współpracy klubu wargamingowego). Z okazji 30. jubileuszu tegoroczna edycja będzie miała format dwudniowy. Kronikę poprzednich konwentów możecie znaleźć tutaj, a i na samym zlocie zaplanowano panel wspominkowy.

10 stycznia 2013

Kopniak z półobrotu #2 - Jeszcze nic a już

Numenera Monte Cooka zostanie zdigitalizowana przez zespół Briana Fargo, aktualnie zajmujący się tworzeniem Wasteland 2. Co więcej cyfrowa Numenera ma stać się duchowym następcą Planescape: Torment.

Ciekawy, niekonwencjonalny świat, obalanie RPGowych stereotypów, nietuzinkowe postaci, tematy dotykające natury człowiek, ważkie wybory oraz głęboka, poruszająca historia - te cechy według Briana zadecydowały o sukcesie Udręki. Chociaż tworzenie duchowych sequeli to dla niego nie pierwszyzna (wszak podobną drogą przeszedł od Wastelandu do Fallouta), czeka go trudne zadanie. Utrata intrygującego świata Planscape i wyrazistych bohaterów na pewno tego nie ułatwi. Cóż począć - Czarodzieje z Wybrzeża zazdrośnie strzeże swoich licencji (ten sam problem miała ekipa, chcąca kontynuować sagę Wrót Baldura).

Póki co plany wyglądają na bardzo wyważone. Na pierwszym miejscu jest ukończenie Wastelandu. W międzyczasie rekrutowani są ludzie, którzy brali udział w tworzeniu materiałów do Planscape (papierowego i elektronicznego). Scenarzyści i artyści, którzy skończyli już pracę nad W2, mają udać się na zasłużony urlop. Po czym ze zdwojoną siłą zabiorą się za Torment.

Kickstarterowe projekty Cooka i Fargo zaintrygowały rzeszę ludzi i skłoniły ich do szerokiego otwarcia portfeli - ba! sam nie przeszedłem obok nich obojętnie. Torment zaś to gra-legenda, często wspominana z nutką nostalgii w rozmowach RPGraczy. Sukces ewentualnej kampanii zbiórkowej wydaje się więc pewny.

Wszystko fajnie, ale w głowie mruga mi ostrzegawcza lampka. 

Oto mamy zapowiedź gry, która być może powstanie, a która bazować ma oczywiście na kultowym klasyku, ale i na dwóch projektach, które jeszcze nie powstały. Nie wiem czy mistrz hype'u, Peter Molyneux, wpadłby na podobny pomysł nakręcania koniunktury. 

Nie wiadomo nic, ale wieść poszła w świat.

15 grudnia 2012

Kopniak z półobrotu #1 - Historia, retro, powroty do korzeni

CC-BY-NC-SA chaosdante
Niektórzy upatrują w idei społecznej zbiórki powrotu do średniowiecza, w którym przymilać należało się patronowi, by sypnął złotem na kolejne zbożne dzieło. Myślę, że obecnie nie do końca tak to wygląda. Sponsoring towarzyszył działalności twórczej przez wieki, zmieniały się tylko źródła, z których płynęła zapomoga. W erze nowoczesnej mecenatem parały się firmy wydawnicze, za którymi stał anonimowy tłum nabywców.

21 października 2009

The Worshipful Company of Sunday Gamers

EDIT 24/05/2014: Staram się utrzymywać listę sklepów w miarę aktualną. Sieć księgarni Borders już nie istnieje; podobnie Playin' Games koło British Museum. HMV zamknął większość sklepów stacjonarnych i przeniósł się do sieci. 


Niedługo minie drugi rok mojego koczowniczego życia na Wyspach. Wielka Brytania, choć rajem może i nie jest, z pewnością jest miejscem, w którym każdy gracz, czytacz czy oglądacz, słowem miłośnik fantastyki wszelakiej może do woli sycić swe hedonistyczne żądze. Oczywiście stawiając po raz pierwszy stopę na obcym lądzie trudno trafić jakąś okazję, zwłaszcza gdy przewodnik ciągnie nas w ekspresowym tempie szlakiem lokalnych landmarków. Chciałbym zatem podzielić się nieco zdobytą w pocie czoła wiedzą i udzielić odpowiedzi na dwa zasadnicze pytania: Gdzie kupić? oraz Gdzie grać?

10 czerwca 2009

My, pierwsza brygada

EDIT 08/12/2012: 
W zasadzie wieki temu przerzuciłem się na TeamFortress2, jednak BFH nadal ciepło przezemnie wspominane - głównie ze względu na urok waniliowej wersji.

EDIT:
1. grudnia 2009 roku gra znacząco zmieniła swój profil - darmowego na komercyjny. Do gry wprowadzono superbronie (dostępne za opłatą), jednocześnie bardzo mocno ograniczając dostęp do lepszej broni i gadżetów za Valour Points (darmowe punkty męstwa zdobywane w czasie gry). Wywołało to spore rozgoryczenie wśród fanów, zwłaszcza wśród osób, które wspierały projekt kupując nowe umundurowanie dla swoich żołnierzy. W konsekwencji doszło do rozłamu społeczności i odejścia wielu wartościowych graczy. Obecnie w BFH nadal jest miejsce dla 'darmowych' graczy, ale niekiedy muszą się liczyć z rolą mięsa armatniego. Za to prawdziwą satysfakcję daje wdeptanie w ziemię kolesia z wunderwaffe! 

Żołnierzu! Nie siedź bezczynnie, gdy inni przelewają wirtualną krew. To prawda, że wojna nigdy się nie zmienia, ale my mamy do niej bardziej luzackie podejście. Nareszcie dajemy Ci to, o czym marzyłeś pykając w legendarną serię Metal Slug: czysty militarny wygrzew z odrobiną humoru. Nie mamy co prawda tak fikuśnego sprzętu, ale nasz wywiad i zbrojeniówka nieustannie pracują nad poprawą jakości naszych maszyn.