29 października 2013

Karnawał #48 - Jak wam nie wstyd?!

Erotyka, flirty, uwodzenie to tematy, które w znakomitej większości gier nie posiadają żadnego mechanicznego wspomagania. Mamy tomiszcza poświęcone zadawania krzywdy bliźniemu rozmaitym orężem, mamy opasłe księgi pełne zaklęć wszelakich, swoje miejsce mają i zgrożenia ze strony ognia, powodzi czy moru, a arkana sztuki miłości zawarte są (jeśli w ogóle mają szczęście się pojawić) w krótkim opisie Charyzmy czy innej społecznie aktywnej cechy. 

Myślę, że jest to jeden z powodów nikłego zainteresowania arkanami alkowy na wielu sesjach - bo ani za wielu taktycznych manewrów nie ma w podręczniku, ani szalonej radości dzikich podbojów nie da się zbytnio wykrzesać z jednego rzutu kością. Chciałoby się zakrzyknąć, iż RPG jest przecież grą wyobraźni, więc cóż po mechanice skoro rządzi narracja! Cóż innego można by uczynić jak nie uciec pod opiekę królowej RPG. Lecz prawda jest taka, że różnie bywa z tym bogactwem wyobraźni... albo raczej ze słownym wyrażeniem tego bogactwa. Co więcej zmagania w alkowie często dotyczą jednej (góra dwóch) postaci - i trudno oczekiwać, aby każda scena miłosna przeradzała się w namiętną orgię z udziałem całej drużyny.
Braki w komunikacji i mechanice uzupełni spike net bikini
Szczerze mówiąc nie spotkałem jeszcze gracza ani prowadzącego, który ze swadą wykreowałby kuluarową scenę pełną porządania czy sprośności. Jeśli więc tematy cielesnej namiętności pojawiają się na moich sesjach, staram sie je ograniczyć do minimum. Ponieważ z reguły nie ma co liczyć na długie i kwieciste opisy z mojej strony, trudno by erotyka została potraktowana w jakiś szczególny sposób.  Nie widzę problemu, gdy gracze biorą sprawy w swoje ręce i dodają swym postaciom seksapilu czy to fetyszyzującym ubiorem czy podrasowaną rzeźbą ciała.  Ma być krótko, treściwie i z jajem

Niestety niekiedy tematy intymne bywają wykorzystywane jako broń. I to niestety nie przeciw wrogom zamieszkującym fikcyjny świat. Zdarzają się bowiem osoby, które na siłę wprowadzają tematy bliskie ciału na przekór innym uczestnikom gry. Zawyczaj wprowadzenie niedwuznacznej sceny ma nikłe uzasadnienie fabularne i motywowane jest odgrywaniem postaci czy innym realizmem sceny. Faktycznie zaś stawia innego uczestnika zabawy w dość krępującej sytuacji.
Bez krępacji dla owacji

Dodatkowo sytuacjia jest tyle irytująca, że inicjator często nie ma nawet pomysłu na artystyczne rozegranie sceny zmysłowej namiętności i w obliczu odbitej narracyjnej piłeczki ucieka w klasyczne ten-tego lub odwołuje się się do kompetencji MG w zakresie opisu i kreacji świata. Ciekawe, że wchodzenie w ich postaci w każdej innej sytuacji wywołuje zwykle wielkie oburzenie. Dlaczego zatem z taką rozkoszą są gotowi oddać intymne podboje swych bohaterów pod niecne dykdando prowadzącego?

Cóż, na erotomana-gawędziarza nie trafili.

Macierzysta strona 48. edycji Karnawału.

Grafiki:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz